Marka: Basia Basia

Minimalna długość zapytania wynosi 3

Spe­cja­li­ści od mar­ke­tin­gu mó­wią: „wy­róż­nij się al­bo zgi­ń”. Tak, chce­my się wy­róż­niać. Ale nie dla sa­me­go wy­róż­nia­nia, bo to by by­ło bez sen­su. Ch­ce­my udo­wod­nić, że moż­na pro­du­ko­wać je­dze­nie wy­jąt­ko­wo smacz­ne, w stu pro­cen­tach zdro­we, po­zba­wio­ne sztucz­nych do­dat­ków i wol­ne od szko­dli­wej che­mii, któ­rą do­sy­pu­je się te­raz prak­tycz­nie do wszyst­kie­go.

Na czym do­kład­nie po­le­ga na­sza fi­lo­zo­fia dzia­ła­nia?

Na­sza de­wi­za to dwa pro­ste sło­wa: „nic wię­ce­j”. Wy­cho­dzi­my z za­ło­że­nia, że im mniej skład­ni­ków, im mniej zbęd­nych do­dat­ków – tym wyż­sza ja­kość fi­nal­ne­go pro­duk­tu. Sza­le­nie po­do­ba się nam idea cle­an la­bel, któ­ra za­kła­da uży­wa­nie tyl­ko na­tu­ral­nych skład­ni­ków, któ­rych – cie­ka­wost­ka – na­zwy są ła­twe do wy­mó­wie­nia.

Wie­­my, że pe­w­nych re­­guł nie da się zła­­mać. Składniki robią kolosalną różnicę. Nie mo­ż­na zro­­bić py­sz­ne­­go obia­­du ze skła­d­ni­­ków ma­r­nej ja­­ko­­­ści. Tak sa­­mo nie da się stwo­­rzyć ide­­a­l­ne­­go kremu orze­­cho­­we­­go z su­­ro­w­ców in­­nych niż do­­sko­­na­­łe. Dla­­te­­go tak wie­l­ką wa­­gę przy­­wią­­zu­­je­­my do ja­­ko­­­ści ka­ż­de­­go skła­d­ni­­ka kremów Ba­­sia Ba­­sia.

Je­ste­śmy per­fek­cjo­ni­sta­mi. Piękno tkwi w szczegółach.  Zw­ra­ca­my ogrom­ną uwa­gę na każ­dy de­tal. Moż­na po­wie­dzieć, że gdy­by Ste­ve Jobs żył i dzia­łał w na­szej bran­ży – był­by z nas dum­ny. Dla­te­go też je­ste­śmy kom­plet­nie za­krę­ce­ni na punk­cie es­te­ty­ki. Tak, za­krę­ce­ni – to bar­dzo do­bre sło­wo. Zw­łasz­cza w kon­tek­ście sło­icz­ków Ba­sia Ba­sia.

W for­mie są bar­dzo pro­ste i jed­no­cze­śnie pięk­ne, by po ich opróż­nie­niu – nikt nie chciał ich wy­rzu­cać.

Ge­nial­ne, praw­da?